Hej góry nase góry ;)
Hej góry nase góry ;)
Witam wszystkich!
Po wielu miesiącach oglądania (z lekka zazdrością;)) relacji z budów innych forumowiczow przyszła w końcu kolej na mój domek. Powstaje on na głębokim południu, gdzie każdy napotkany góral na pomysł budowy kanadyjczyka otwiera szeroko oczy i stwierdza ze „na pewno go holny porwie”;).
Jak wiadomo w sieci są setki projektów gotowych, ale niestety nie znaleźliśmy z żoną takiego, który miałby w sobie to „cos”, dlatego zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny. Chcieliśmy żeby nie tylko był ładny i funkcjonalny, ale jednocześnie jak najbardziej wykorzystywał ciekawe możliwości, jakie daje budownictwo szkieletowe. Projekt domu powstawał w naszych głowach przy czasami burzliwych dyskusjach przez prawie rok, a następnie u (kiepskiego jak się okazało) architekta przez następny rok. Efekt końcowy jest kompromisem pomiędzy tym, co chcieliśmy, a tym, co architekt potrafił narysować i na co pozwolił. (Przeboje z nim to zupełnie inna historia)
Dom jest na platformie drewnianej, dlatego korzystając z porady znalezionej na forum postanowiłem podnieść nieco piętro i w ten sposób powstały piwnice. Był to dodatkowy koszt ok. 5000 a uzyskanie miejsca do schronienia przed żoną z napięciem – bezcenne;)).
Prawdę powiedziawszy to ambitny plan był taki, żeby ten opis znalazł się w temacie „dom do 200 tys.” ale cos czuje ze prawdopodobnie już się nie wyrobie i dlatego umieszczam go tutaj...
Zachęcam wszystkich do oglądania i komentowania.
Początek fundamentów
Planowany widok sprzed domu o ile fototapety nie zwiną
Jeszcze raz panorama okolicy
Pierwsza podłoga
Pierwsze ściany
Więcej zdjęć postaram się wrzucić jutro.
Po wielu miesiącach oglądania (z lekka zazdrością;)) relacji z budów innych forumowiczow przyszła w końcu kolej na mój domek. Powstaje on na głębokim południu, gdzie każdy napotkany góral na pomysł budowy kanadyjczyka otwiera szeroko oczy i stwierdza ze „na pewno go holny porwie”;).
Jak wiadomo w sieci są setki projektów gotowych, ale niestety nie znaleźliśmy z żoną takiego, który miałby w sobie to „cos”, dlatego zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny. Chcieliśmy żeby nie tylko był ładny i funkcjonalny, ale jednocześnie jak najbardziej wykorzystywał ciekawe możliwości, jakie daje budownictwo szkieletowe. Projekt domu powstawał w naszych głowach przy czasami burzliwych dyskusjach przez prawie rok, a następnie u (kiepskiego jak się okazało) architekta przez następny rok. Efekt końcowy jest kompromisem pomiędzy tym, co chcieliśmy, a tym, co architekt potrafił narysować i na co pozwolił. (Przeboje z nim to zupełnie inna historia)
Dom jest na platformie drewnianej, dlatego korzystając z porady znalezionej na forum postanowiłem podnieść nieco piętro i w ten sposób powstały piwnice. Był to dodatkowy koszt ok. 5000 a uzyskanie miejsca do schronienia przed żoną z napięciem – bezcenne;)).
Prawdę powiedziawszy to ambitny plan był taki, żeby ten opis znalazł się w temacie „dom do 200 tys.” ale cos czuje ze prawdopodobnie już się nie wyrobie i dlatego umieszczam go tutaj...
Zachęcam wszystkich do oglądania i komentowania.
Początek fundamentów
Planowany widok sprzed domu o ile fototapety nie zwiną
Jeszcze raz panorama okolicy
Pierwsza podłoga
Pierwsze ściany
Więcej zdjęć postaram się wrzucić jutro.
-
- Posts: 3841
- Joined: Thu 19 Aug, 2004
- Location: Gdańsk
- Contact:
O stezeniach pisal juz mistrz L.H. w swojej ksiazce "Nowoczesny ciesla", ktora zreszta chyba tlumaczyl p.Wojciech i to juz z 15 - 17 lat temu.
Ale poco te teoretyczne rozwazania. Prosze wziac za gore krokwi oburacz i szarpnac solidnie, a pozniej zrobic to samo tam gdzie bedzie stezzenie - praktyka jest najwazniejsza.
Poza tym ciesiolka na b. wysokim poziomie i bez watpienia robi to praktyk.
pzdr
Ale poco te teoretyczne rozwazania. Prosze wziac za gore krokwi oburacz i szarpnac solidnie, a pozniej zrobic to samo tam gdzie bedzie stezzenie - praktyka jest najwazniejsza.
Poza tym ciesiolka na b. wysokim poziomie i bez watpienia robi to praktyk.
pzdr
Zauważyłem jakiś czas temu wilgotna plamę na podłodze. Najpierw myślałem ze to może dach jest gdzieś nieszczelny, ale plama ta nie znikała nawet kiedy dłuższy czas nie padało. Dopiero później zauważyłem dokładnie nad tym miejscem ciemna plamę na płycie osb w poszyciu dachu. Wyglada jak jakiś popiół lub sadza sprasowane w płycie osb. Okazalo sie ze to "cos" jest caly czas wilgotne i co jakiś czas kapie z tego woda. Część udało mi się wygrzebać ale niewiele pomogło. Powstałe zawilgocenie na podłodze nie wysycha chociaż jest już przykryte a niewielkie pozostałości tej substancji jakie zostały na podłodze sa cały czas wilgotne.
Czy ktoś z was spotkał sie juz kiedykolwiek z czymś takim? Obawiam sie ze to może doprowadzić do zamoknięcia wełny . Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdr.
Czy ktoś z was spotkał sie juz kiedykolwiek z czymś takim? Obawiam sie ze to może doprowadzić do zamoknięcia wełny . Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdr.
Witam po kilkutygodniowej przerwie. Tuz przed nadejściem mrozów udało nam się wstawić okna - tak wygląda dom dziś, w zimowej scenerii . Na wiosnę pomału zaczniemy dalsze prace. - to "pomału" oczywiście nie cieszy, ale takie już są uroki budowania systemem gospodarczym - wprawdzie taniej, ale za to wolniej...
-
- Posts: 1
- Joined: Mon 21 Nov, 2011
- Contact: